Torino 0:5 Napoli - Pogrom w Turynie!

Podziel się tym artykułem

Azzurri po perfekcyjnym spotkaniu mogą zapisać sobie 3 punkty na koncie i ze świadomością wypełnionego zadania mogą oczekiwać na wieczorne spotkanie Romy z Juventusem. 2 bramki dla Napoli zdobył Jose Callejon, a po jednym trafieniu dołożyli Dries Mertens, Lorenzo Insigne i Piotr Zieliński.

Dla Azzurrich było to bardzo ważne spotkanie, ponieważ zwycięstwo pozwalało przytwierdzić Giallorosich do muru przed ich wieczornym spotkaniem z byłym i obecnym (przyszłym także) mistrzem Włoch, Juventusem. Starania Partenopei szybko przyniosły korzyść w postaci bramki Callejona po doskonałym dograniu przeszywającym linie obrony Torino od Allana.

Niedługo później znów hiszpański skrzydłowy był adresatem prostopadłego zagrania w szesnastkę. Tym razem podawał schodzący z prawej flanki Elseid Hysaj. Jose dobrze zabrał się z piłką przekładając wbiegającego na raz obrońcę, ale w kluczowym momencie strzału nieznacznie się pomylił. Drobne pretensje w tej sytuacji do Hiszpana miał Dries Mertens, bo skrzydłowy mógł mu wgrać piłkę zamiast przekładać defensora Byków. Nie minęło wiele czasu, a Azzurri znów stworzyli sobie 100-procentową sytuację dezorganizującym obronę podaniem Faouzhiego Ghoulama dowybiegającego Driesa Mertensa. Belg znalazł się w sytuacji jeden na jednego z Joe Hartem i zdecydował się na loba ze skaczącej piłki, uderzenie było jednak niecelne i akcja ta nie wpłynęła na wynik spotkania. Przed końcem pierwszej połowy jeszcze Lollo Insigne zdecydował się na próbę wrzucenia piłki za kołnierz wypożyczonego z Manchesteru City golkipera. I tym razem sytuacja zakończyła się fiaskiem, bo piłka jedynie wylądowała na górnej siatce bramki.

Po zmianie stron Azzurri nie zwalniali tempa i wciąż atakowali szukając drugiej, dającej bezpieczną przewagę, bramki. Piłka wylądowała w siatce Torino po godzinie gry, gdy kapitalnym zmysłem i altruizmem wykazał się belgijski napastnik (już chyba można to tak określić), wykładając futbolówkę Lollo Insigne. Wychowanek Napoli uderzył niezwykle precyzyjnie i mógł cieszyć się z 15 trafienia w tegorocznej kampanii.

Druga stracona bramka zupełnie rozbiła defensywę Byków. Najpiew małą gierkę zakończoną groźnym strzałem w polu karnym Harta zorganizował sobie Mertens z Callejonem. Później Belg zdołał zwiększyć swój dorobek bramkowy w tym sezonie. Dostał otwierające drogę do bramki podanie od Insigne, zszedł na prawą nogę i zaskoczył angielskiego bramkarza strzałem po krótkim rogu.

Kanonada trwała. Tym razem z lewej flanki wzdłuż bramki dośrodkowywał Faouzhi Ghoulam, co prawda z piłką minął się Mertens, ale całą akcję zdołał zamknąć Callejon i Hart musiał po raz czwarty wyjmować piłkę z bramki.

Wynik został zamknięty w 82 minucie, gdy Insigne zainicjował typową dla Napoli akcję, hiszpański skrzydłowy wycofał futbolówkę do Zielińskiego, a Polak pewnym strzałem, przeciw nogom Joe Harta, po długiej przerwie znów wpisał się na listę strzelców.

FORZA NAPOLI SEMPRE!

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy!